sobota, 2 listopada 2013

Rozdział 3

Trzy godziny później ...


   Zuza miała pełną świadomość, że Ela różni się nieco od innych ludzi, jednak te podejrzane wiadomości zaczynały wzbudzać jej niepokój. Kroczyła więc pewnie niepewnie w stronę ich ulubionej kawiarni, stukając szpilkami o płytę chodnika. Kiedy weszła do pomieszczenia, w tłumie ludzi ujrzała twarz swojej przyjaciółki.
- Coś się stało? - Zuza była lekko podenerwowana
- Oj stało się, stało ...
   W głowie Zuzy zaczął tworzyć się czarny scenariusz.
- Zabiłaś kogoś? Nie zapłaciłaś rachunków i wpadłaś w długi? Jesteś w ciąży? Mafia wydała na ciebie wyrok śmierci? Masz raka? - Zuza wyrzuciła z siebie wszystkie te możliwości z prędkością światła
- Ciekawe propozycje, ale nie. Chodzi mi o zupełnie coś innego - odparła spokojnie Ela i wyjęła papierosa
- Tu nie wolno palić - poinformował ją kelner i obdarzył ją zimnym spojrzeniem
- Och... Przepraszam ... - wyjąkała
- Możesz mi wreszcie powiedzieć o co chodzi? - ponagliła Zuza
   Ela nie miała chyba zamiaru szybko uświadomić swojej przyjaciółki. Schowała powoli papierosa, upiła łyk latte i odetchnęła.
- Elka!
- Znalazłam pracę
   Nie macie pojęcia jaką minę miała teraz Zuza. Jej brwi uniosły się do góry, a oczy wyszły z orbit. Szczęka z hukiem roztrzaskała się o podłogę.
- Ale ... gdzie?
- W kancelarii prawniczej? - Ela byłą wyraźnie poirytowana pytaniem przyjaciółki
- Jakim cudem?! - Zuza wypowiedziała te słowa stanowczo za głośno, ponieważ kilkanaście par oczu zwróciło się w jej stronę
- No wiesz co?! - oburzyła się blondynka
   Przez moment między paniami panowała cisza. Jedna była wstrząśnięta faktem znalezienia pracy przez drugą, a druga siedziała obrażona na pierwszą. Tę, bądź co bądź, niezręczną ciszę przerwał hałas dochodzący z zaplecza.
- Kelner coś pobił - stwierdziła dobitnie Zuza

W tym samym czasie ...

- Wyglądasz zniewalająco - powiedział do swojego lustrzanego odbicia Rzeźnik, zwany też Kubą. Albo na odwrót - Masz genialną fryzurę, boskie, niebieskie oczy i wysportowane ciało. Jesteś idealny.
   I próżny. Stojąc przed lustrem, Kuba nucił "Always Look At The Bright Side Of Your Life". Właśnie szykował się na spotkanie ze swoją dziewczyną. Pewnie się domyślacie w jakiej sprawie. A jeśli nie, to odpowiedź na to pytanie znajdowała się na stole, w małym czerwonym pudełeczku.
- Zgodzi się. Na pewno się zgodzi. Przecież Cię kocha. Ale czy na pewno? A może jest z Tobą tylko dla pieniędzy? - zastanawiał się wychodząc z mieszkania
   Szybko zbiegł ze schodów i wpakował się do swojego kabrioleta. Kiedy odpalił silnik i odjechał kawałek w kieszeni zawibrował mu telefon.
- No i jak? - w słuchawce zabrzmiał głos Daniela Łukasika
- Właśnie po nią jadę
- A wziąłeś pierścionek?
   Samochód gwałtownie zahamował.
- Nie wziąłeś ...
   Kuba zawrócił pod kamienicę, wbiegł na piąte piętro, otworzył mieszkanie, wziął pierścionek, zamknął mieszkanie, zbiegł po schodach, wszedł do samochodu i ruszył w drogę. I to wszystko w ciągu niecałych pięciu minut.
- Kiedyś głowę zostawisz! - usłyszał, kiedy znów przystawił telefon do ucha
- Jak się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy! W moim przypadku teraz zanosi się śmiechem.
- Życzę ci powodzenia - Daniel podniósł swojego kumpla na duchu i rozłączył się
   Kuba w zawrotnym tempie znalazł się pod domem swojej dziewczyny. Jako że byli ze sobą już dwa lata, miał od niego klucze. Postanowił wejść od razu. Jednak kiedy wszedł uświadomił sobie, że lepiej byłoby gdyby spokojnie poczekał na zewnątrz. Dlaczego? Ano dlatego, że z salonu dało się słyszeć dziwne sapanie i pojękiwania. Kuba stawiał powoli kroki. Jednak robił to bardzo nieumiejętnie, ponieważ jego lakierki stukały głośno o marmurową podłogę. Jęki ucichły. Po chwili z salonu wybiegł mężczyzna, a za nim ... dziewczyna Kuby. Chociaż w tym momencie można było ją nazwać byłą dziewczyną.
- Kubuś? Co ty tu robisz? - zapytała potargana, próbując zakryć swoje nagie ciało kocem
Co JA tu robię?! Co ON tu robi?! - wściekł się Rzeźnik (źle zabrzmiało to zdanie)
- Ale kochanie ... To nie jest tak jak myślisz!
- Edyta, che cosa è? - odezwał się mężczyzna, tym samym zdradzając swoją narodowość   Kuba nie chciał wyjaśnień. Kiedy Edyta zbierała swoje ubrania, on wyszedł z domu trzaskając drzwiami.
- Daniel? Musimy się napić! - nagrał się na sekretarkę kumplowi i pojechał w stronę najbliższego baru.


                                              

Rzeźniczak :D Jeden z moich ulubieńców w tej historii :D

6 komentarzy:

  1. Rozdział jest świetny. A jeśli chodzi o Kubę, to też jest to mój ulubieniec. Czekam na kolejny genialny rozdział.
    pozdrawiam :-**

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest cudowny, świetnie piszesz, czekam na kolejny
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Dopiero teraz trafiłam na to opowiadanie, ale już jestem nim całkowicie oczarowana! Genialny rozdział.
    Pozdrawiam i życzę weny ;)
    PS. Kuba też jest moim ulubieńcem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj Kubuś jeden z moich ulubieńców <3333
    Rozdział cudowny <3
    Czekam na nn
    Buziaki kochana ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Serdecznie zapraszam na czwóreczkę Nieplanowanych: http://nieplanowani.blogspot.com/

    Pozdrawiam i ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dominik Furman? Kuba Rzeźniczak? Już to czytam!! :D ;D
    Czekam na kolejny rozdział, a ten bardzo interesujący :)
    Czekam na następny i przy okazji zapraszam do siebie http://historie-z-pamietnika.blogspot.com/ :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń